Thursday, April 5, 2007

†Kurt Cobain†


Dzisiaj 13 rocznica... Aż wstyd, zapomniałam... W zasadzie to nidgy nie byłam jakąś wielką fanką Kurta... Ale ten człowiek sprawia... Sprawia, że czasem rzeczywiście zastanawiam sie nad własnym życiem. Nad tym co robię...

TŁUMACZENIE:

[List był skierowany do Boddy'ego, wymyślonego przyjaciela Kurta z lat dzieciństwa]

"Do Boddiego wymawia się [?]

Mówię językiem doświadczonego prostaka, który oczywiście wolałby być zniewieściałym [albo: zubożonym, osłabionym, pozbawionym energii], dziecinnym narzekającym typem. Ten list powinien być całkiem łatwy do zrozumienia. Wszystkie ostrzeżenia ze 101 kursów punk rocka przez te wszystkie lata, od momentu mojego pierwszego zaznajomienia z, nazwijmy to, etyka związaną z niezależnością i przywiązaniem do waszej[/twojej] społeczności okazały się bardzo prawdziwe. Od zbyt wielu lat nie czułem podekscytowania przy słuchaniu, jak i tworzeniu muzyki, czytaniu i pisaniu. Z tego powodu czuję się winny tak bardzo, ze nie oddadza tego słowa. Dla przykładu, kiedy jesteśmy za kulisami, a światła gasną i ryk oszalałego tłumu rozbrzmiewa, to nie działa na mnie tak jak na Freddie'go Mercury'ego, który zdawał się kochać, napawać się miłością i uwielbieniem ze strony tłumu co jest rzeczą, która całkowicie podziwiam i której zazdroszczę. Tak naprawdę, nie mogę was oszukać, nikogo z was. To po prostu nie uczciwe dla was czy dla mnie. Najgorsza zbrodnia jaka mogę sobie wyobrazić to ocyganiać ludzi [rip off znaczy oszukać w sensie finansowym albo zwyczajnie ukraść; ew. można by przetłumaczyć jako bajerować] udając, ze mam 100% ubaw. Czasami czuje się, ze powinienem był pstryknąć stoper przed wejściem na scenę. Próbowałem już wszystkiego w mojej mocy, aby to docenić (i ciągle to robię, Boże, uwierz mi, ze próbuję, ale to nie wystarcza). Doceniam fakt, ze ja i my poruszyliśmy i dostarczyliśmy rozrywki tylu ludziom. To chyba dlatego, ze jestem jednym z tych narcystycznych typów, którzy doceniają cos dopiero, gdy to stracą. Jestem zbyt wrażliwy. Musze być nieco odrętwiały, aby odzyskać ten entuzjazm, który miałem jako dziecko. W czasie naszych 3 ostatnich tras, o wiele bardziej doceniałem wszystkich ludzi, których znalem osobiście, jak i fanów naszej muzyki, ale wciąż nie mogę przezwyciężyć tej frustracji, poczucia winy i empatii, która obdarzam każdego. W każdym z nas jest dobro i chyba po prostu za bardzo kocham ludzi, tak bardzo, ze robię się przez to cholernie smutny. Smutny mały, wrażliwy, niewdzięczny, Ryby, Jezu człowieku. Czemu po prostu się tym wszystkim nie cieszysz? Nie wiem! Mam boginie za żonę, która znosi [ew. trudzi się] ambicję i empatię i córkę, która za bardzo przypomina mi to, czym byłem kiedyś, pełną miłości i radości, całującą każdą osobę jaką spotka, bo przecież każdy jest dobry i nikt nie wyrządzi jej żadnej krzywdy. I to przeraża mnie do takiego stopnia, ze ledwo co mogę funkcjonować. Nie mogę znieść myśli, ze Frances mogłaby stać się nędzną [nieszczęśliwą], autodestruktywna death rockerką, taką samą jak ja. Mam dobrze, bardzo dobrze, i jestem wdzięczny, ale od siódmego roku życia nienawidzę wszystkich ludzi. Tylko dlatego, ze wydaje się, ze jest łatwo ludziom dogadywać się i mieć empatię. Empatię! Tylko dlatego, ze za bardzo kocham i współczuję ludziom, tak sądzę. Dziękuję wam wszystkim z otchłani mojego palącego, mdlącego żołądka za wasze listy i troskę przez te lata. Jestem takim nieprzewidywalnym, kapryśnym dzieckiem! Nie mam już w sobie pasji, a zatem pamiętajcie, lepiej jest się wypalić niż powoli znikać. Pokój, miłość, Empatia. Kurt Cobain

Frances i Courtney, będę przy waszym ołtarzu. [ZWRÓCCIE UWAGĘ NA TEN FRAGMENT! Kurt nie napisał "zawsze będę z wami"!]

Proszę żyj dalej Courtney,
dla Frances
dla jej życia, które będzie o wiele szczęśliwsze
beze mnie.. KOCHAM WAS KOCHAM WAS!
"


Nie wiem czemu, ale ten pies cały czas mi siedzi na psychice...


1 comment:

Szymon/Alus Van Zuoo said...

Nie martw się :* ... nie wiem czemu , nie przepadam za Kurtem ... ale i tak jest kolejnym który pokazuje o mogą zrobić z nami narkotyki ...